KRAKÓW!!

Wczorajszy dzień, czyli czwartek upłynął pod znakiem zwiedzania Krakowa. Całość Zaczęła się od adresu Mikołajska 2 i odbywającego się tam wernisażu. Wernisażu małym, ale jakże treściwym :) tematyka wakacji, podróży - zdjęcia zrobione mimochodem, często w biegu i zupełnie bez przeznaczenia na ten wernisaż. Jednak kiedy przy każdym zdjęciu mieliśmy czas zatrzymać się na trochę dłużej, porozmawiać przy tym z autorką (której oczywiście serdecznie dziękujemy:) w móżdżkach kreowało się coś więcej niż tylko chęć pochwycenia w ręce plecaka i wyruszenia z domu.

Dalej wyruszyliśmy szlakiem Krakowskich synagog, czyli oczywiście Kazimierz (zapraszam do odwiedzenia Picasy - inspired by Marta). Nie obyło się bez emocji kiedy okazało się, że jedną z nich wybudowali Niemcy w 1939 roku... No dobrze, to oczywiście nieprawda :)
Niestety żadnej z nich nie udało się nam zobaczyć od środka, gdyż wszystkie były pozamykane. Całość zakończyliśmy w kościele Bożego Ciała, który w porównaniu do tych wszystkich synagog był ogromny i o wiele bogatszy w dekoracje.

Dalej krążąc po Kazimierzu w celu spożycia napojów chłodzących (czyt. Coca-Coli ;) ) utknęliśmy na ulicy miodowej w barze Absynt, gdzie piwo było drogie, ale niedobre.

Tak oto spędziliśmy kolejny bardzo miły wieczór, by następnego dnia znów udać się do pracy.


Podziękowania dla wszystkich współuczestniczek: Karoliny, Agnieszki oraz Marty.


I piosenka tematyczna:


Marek: nie wiem co mnie tak naszło dziś na KNZ

1 komentarz:

  1. "piwo było drogie, ale niedobre" ;) Warto zaznaczyć, że cola była droższa, a lepsza. Ergo: drogie jest lepsze..

    OdpowiedzUsuń