Salt

Byłem sobie wczoraj na filmie "Salt" chcąc zobaczyć w akcji zarówno niejaką Angelinę Jolie, jak i naszego słynnego Olbrychskiego :) wrażenia?
Film to typowa sensacja, gdzie dużo się dzieje: ciągle ktoś ucieka, ktoś na kogoś poluje, trup ściele się gęsto, nie zabrakło również groźby wojny atomowej. Bardzo dobrze zilustrowany profil głównej bohaterki (przy czym nie chodzi mi o facjatę:) który właściwie do samego końca nie jest, przynajmniej teoretycznie, do końca określony. Olbrychski również bardzo ładnie się spisał, chociaż (i tu wybaczcie jeśli za bardzo się czepiam) polak grający rosjanina moim zdaniem jeszcze bardziej utwierdzi przeciętnego amerykanina w przekonaniu, że Polska jest jakąś prowincją Rosji ... no i oczywiście jest zakończenie wskazujące, że części będzie jeszcze co najmniej kilka - kolejna superprodukcja typu mission imposible, czy james bond.

A tak zmieniając temat, wielkie dzięki wczorajszym hazardzistom za trochę rozrywki i edukacji karcianej :D




a tu coś na rozluźnienie/przypomnienie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz